Magiczny Zwardoń...

Jednym z najbardziej oczekiwanym i lubianym przez uczniów wydarzeniem jest coroczny wyjazd do Zwardonia. Jego pomysłodawcą był ówczesny dyrektor Żeromskiego Pan Piotr Grzyb, który starał się zaszczepić w uczniach swoją pasję do sportów zimowych i z pewnością to mu się udało. Krótko po objęciu stanowiska dyrektora I LO zorganizował w 1976r. pierwszy wyjazd na narty do Zwardonia.

Było to wtedy zadanie niezwykle trudne z wielu powodów. W tym czasie baza turystyczna była niezwykle uboga. Praktycznie w Zwardoniu nie istniała i zorganizowanie noclegu dla naszych uczniów było zadaniem karkołomnym. Gospodarze, u których nocowano, nie posiadali wystarczającego zaplecza. Dla pomysłowego i wyjątkowo zaradnego Pana Piotra nie było rzeczy niemożliwych. Właśnie likwidowano stare meble w zawierciańskim internacie. Swoimi sposobami przejął je i przetransportował do Zwardonia, tym samym zabezpieczył uczniom w miarę wygodny nocleg. Kwaterę u Pani Heleny Bury, gospodyni, u której zamieszkali narciarze, doposażył w łóżka, materace, taborety... Nikomu wtedy nie przeszkadzało, że ciepłą wodę do mycia trzeba było grzać w garze na kuchennym, węglowym piecu, a w wychodku temperatura była zbliżona do tej na zewnątrz. Za to klimat tego domu był wyjątkowy. Gospodarze byli przyjaźni, na ścianach wisiały ogromne, święte obrazy, uczniowie spali pod wielkimi pierzynami, wyżywienie było wyśmienite i nigdy nikomu niczego nie brakowało. Wyjazd ten okazał się strzałem w dziesiątkę.

Dla niewtajemniczonych należy dodać, że Zwardoń leżący w Beskidzie Żywieckim posiada specjalny mikroklimat obfity w opady śniegu. Zimą to urocze miejsce przypomina panoramę betlejemską. Ci, którzy pozostali w Zawierciu mogli tylko pozazdrościć swoim kolegom. Szczęśliwcy trafili na najlepszą możliwą pogodę: niewielkie przymrozki z pięknym, bezchmurnym niebem... Podopieczni profesora Grzyba byli zachwyceni malowniczą panoramą Zwardonia i już następnego dnia ochoczo przywdziali stroje narciarskie, po czym wyruszyli na stok.

Dla wielu uczniów był to pierwszy kontakt ze sportami zimowymi, więc nikt nie spodziewał się tak oszałamiających efektów. Pomimo licznych upadków i komicznie wyglądających potknięć wszyscy cieszyli się jak dzieci i bardzo szybko nauczyli się podstaw jazdy na nartach. Wychowankom tak bardzo spodobała się jazda na nartach, że ściągnięcie ich ze stoku na jakikolwiek posiłek było nie lada wyzwaniem. 

Wieczorami królowały natomiast długie spacery między przepięknie ośnieżonymi świerkami i urocze ogniska przy świetle księżyca oraz radosne kuligi. Bardzo często, już późnym wieczorem, słychać było gwary i śmiechy młodzieży zjeżdżającej z góry na sankach, miednicach czy plastikowych workach wypchanych sianem. Można było wysłuchać również burzliwych dyskusji na tematy szkolne i osobiste. Wydarzenia te odbywające się w przepięknej scenerii i przy blasku księżyca nabierały wręcz magicznego charakteru. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy i trzeba było wrócić do szarej, szkolnej normalności.

Kolejny problem, o którym wspominałem już na początku artykułu pojawił się dopiero po powrocie do Zawiercia. Po szkole szybko rozeszła się wieść o możliwości organizowania obozów narciarskich w czasie ferii zimowych, lecz liczba chętnych przerosła wszelkie oczekiwania. W związku z tym szybko zapadła decyzja, aby zorganizować dwa, pięciodniowe turnusy. Klasy pierwsze i drugie jeździły osobno, a te starsze - trzecie i czwarte, osobno. Tym sposobem powstał swoisty, nieformalny system nagradzania i karania. Ci starsi, którzy nie do końca wywiązywali się z obowiązków szkolnych, „za karę” jechali do Zwardonia z młodszymi.

Pan dyrektor zdawał sobie również sprawę, że niewielu uczniów posiada własne narty, a ich zakup przerasta możliwości finansowe przeciętnego ucznia. Dlatego w kolejnych latach zadbał i o to. W szkole powstała wypożyczalnia z bardzo nowoczesnym, jak na tamte czasy, sprzętem narciarskim. Dzięki temu, każdy kto tylko miał, chęć mógł się nauczyć na nim jeździć.

Opiekę nad młodzieżą w Zwardoniu, poza ówczesnym dyrektorem sprawowali również inni nauczyciele szkoły, m.in późniejszy, wieloletni dyrektor naszego liceum Lech Młodziński oraz w-fistka, prof. Elżbieta Gieszczykiewicz. Oni też wspominają te czasy z wielkim sentymentem. Ich wspomnienia są równie ciepłe. 

Obecnie, po ponad czterdziestu latach, coroczne wyjazdy do Zwardonia nadal cieszą się ogromną popularnością. Tradycje zapoczątkowane w latach 80-tych przez Pana dyrektora Grzyba i ówczesnych nauczycieli są kontynuowane przez obecnych profesorów wychowania fizycznego. Warto dodać, że zarówno prof. Joanna Sierka, córka wspomnianej wcześniej profesorki oraz prof. Renata Kowalczyk-Wyderka nauczyły się jeździć na nartach właśnie tam, pod okiem swych profesorów – Elżbiety, Piotra i Lecha. To nie przypadek, że zarażone za młodu pasją do narciarstwa postanowiły, po długiej przerwie, reaktywować wyjazdy naszych uczniów w tym miejscu. Nawet dom, w którym dziś kwaterują, nie jest do końca przypadkowy. W czasach gdy one były uczennicami również zamieszkiwały u naszego, obecnego gospodarza – Pana Atoniego Dziergasa. Dziś, gdy poczciwy Pan Antonii wspomina lata 80-te, mówi również o tym, że Pan Dyrektor Piotr Grzyb był dla mieszkańców Zwardonia osobą powszechnie znaną i szanowaną. Dzięki niemu, który rokrocznie przywoził do Zwardonia coraz więcej młodzieży, rozkręcali swoje agroturystyczne interesy. Ma zatem nasz były dyrektor swój ogromny udział nie tylko w tym, że zapoczątkował i upowszechnił wśród młodych ludzi sporty zimowe, ale również przyczynił się do rozpropagowania uroków tej, dziś już trochę zapomnianej, beskidzkiej miejscowości.

Jakub Dulewicz klasa Ic 2017/2018

korekta – Joanna Sierka

 Zapraszamy do obejrzenia naszych wspomnień z wyjazdów:

Zwardoń 2020

Zwardoń 2019

Zwardoń 2018

Zwardoń 2017

Zwardoń 2016

Zwardoń 2015

Zwardoń 2014

Narty 2009

Zwardoń archiwum

Filmy ze Zwardonia

Zwardoniacy na Wielkiej Raczy

Rozgrzewka - Ola, Zuza, Kacper, Wiktor, Norbert?

Jazda instruktażowa - Zuza, Ola, Wiktor, Kacper, Norbert?

Ola, Zuza, Wiktor, Kacper, Norbert

Rozgrzewka - Dawid, Paulina, Mateusz, Kinga, Michał

Rozgrzewka - Zuza, Agata, Gosia, Kacper, Michał

Kacper z ekipą

Dawid z ekipą

Kacper, Gosia, Zuzia, Agata, Michał

Kłosa z ekipą